czwartek, 8 października 2015

Książki papierowe czy elektroniczne? Paper books or e-books?



Długo byłam przeciwna książkom elektronicznym i broniłam się rękami i nogami przed zakupem czytnika. Ale w końcu mnie dopadło. Kindle'a dostałam w prezencie, a prezentów się nie wybiera i nie powinno się narzekać. To nie narzekałam, choć w duchu nie byłam zbyt przekonana. Kindle przeleżał trochę w szafce, a potem postanowiłam go w końcu zbadać. I został moim wiernym towarzyszem.








For a long time I was against e-books and was resisting to buy an e-book reader. But eventually it got me. I got a Kindle as gift. You can't choose a present and you shouldn't complain about it, so I didn't. Although I wasn't very sure about Kindle, so it stayed in a cupboard for some time, till I finally checked it out. And Kindle became my loyal companion.

...

Dlaczego w ogóle nie mogłam się przekonać? Bo chyba jestem człowiekiem starej daty. Lubię czuć ciężar czytanej książki w dłoni, lubię szelest przekładanych kartek, wręcz uwielbiam zapach starych książek. Nie przeszkadza mi ciężar książki w torbie, gdy idę do pracy. Bardzo lubię szperać w bibliotece w poszukiwaniu nowych zdobyczy i tego e-booki nigdy nie zastąpią. Bo co innego jest potrzymać książkę w dłoni, przejrzeć kartki, obejrzeć okładkę i przeczytać opis z tyłu, a co innego spojrzeć w ekran komputera i po prostu wybrać jakąś pozycję.



Jednak w końcu Kindle mnie skusił. Jest leciutki, cieniutki, wszędzie się zmieści, idealny w podróży (dla mnie to duży plus). Można zabrać w nim mnóstwo książek, a bateria starcza na długie godziny (a raczej tygodnie).
Niestety e-booki są dla mnie nadal za drogie. Coś co nie musi zostać wydrukowane dlaczego musi kosztować prawie tyle samo co wydanie papierowe? Brakuje mi jakiejś instytucji w rodzaju biblioteki online, tylko pewnie nie byłoby to proste do wykonania.
Poza tym to jednak e-booki to nie to samo co czytanie książek tradycyjnych. Korzystam wtedy, kiedy nie mogę pójść do biblioteki, czyli najczęściej w podróży lub za granicą.

Mam nadzieję, że książki papierowe nie znikną zastąpione przez wszechobecne tablety i smartfony. Niech przyszłe pokolenia wiedzą co to jest i jak wygląda książką. Ale Kindle niech sobie zostanie, bo jednak jest czasem wygodny ;)

...


I couldn't convince myself to Kindle for quite some time. Why? Because I'm a bit old-fashioned. I like to feel the weight of the book in my hand, I like the rustle of moving pages, I love the smell of old books. The book's weight in my bag doesn't disturb me so much. I really like to rummage among the books in the library to find some new loot and obviously e-books will never replace it. Because it's completely different to hold the book in your hand, to riffle it, look at the cover or read the description at the back, than look at the computer screen and just choose some book.

However Kindle finally tempted me. It's light, thin and fits everywhere, so it's perfect for travelling (for me it's a huge plus). You can take lots of books in it and the battery lasts for many many hours (or I would say weeks).
Unfortunately e-books are still too expensive. I don't understand why something, which doesn't have to be printed has to be almost as expensive as paper edition. There should be an institution like online library, but I know, that it wouldn't be so easy to make.
But still e-books are not the same as traditional books. That's why I use mostly only when I can't go to the library, so during travels or abroad.

I hope that paper books won't dissapear and be replaced by ubiquitous tablets and smartphones. May the future generations know what a book is and how it looks like. And Kindle can stay, because sometimes it's actually quite useful ;)

6 komentarzy:

  1. Ja czytnik kupiłam dobrych kilka lat temu, uwielbiam czytać, moje ówczesne mieszkanie miało metrów 20. A mój kundelek pół biblioteki by pomieścił, regały i ściany z gumy nie są. Wygoda jest niesamowita, małe, poręczne, wszędzie się mieści. Z papieru nie zrezygnuje nigdy, bo taka książka ma swój niezaprzeczalny urok. Ale jak pomyśle sobie że czytając Bastion Kinga (1100 stron) miałabym wozić go w torebce, to ciężko to widzę. W przypadku opasłych tomisk czytnik wygrywa. A papierowym książkom wyginięcie nie grozi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to prawda, że wielkie tomiska jednak łatwiej zmieścić w czytniku, niż w ręku.
      I wielka szkoda, że ściany domów nie są z gumy. Byłoby to bardzo praktyczne ;)

      Usuń
  2. Ja nie do końca jestem przekonana do książek w wersji elektronicznej. Czasem korzystam z przymusu kiedy papierowa książka jest niedostępna, co często się zdarza jeśli chodzi o książki obcojęzyczne. Pomimo wygody jeśli nie muszę to jednak wolę nie korzystać z e-booków, wolę tradycyjne książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zostań jak najdłużej przy książkach tradycyjnych! Aż w końcu może dostaniesz czytnik w prezencie, jak ja i będziesz musiała zacząć ;)

      Usuń
  3. Jak jestem w domu to czytam raczej papierowe książki, ale w jak gdzieś jadę, to zabieram zawsze czytnik e-booków :) I bardzo go sobie chwalę...

    OdpowiedzUsuń